The Godfather: Imperium Corleone, to tytuł świeży jak bułeczki odbierane rano w piekarni, czy cannolli, które obiecałeś żonie przynieść wieczorem do domu.
Szybko podsumowując jednym zdaniem w zakresie typu tej gry: mówimy tu o klasycznym kontrolowaniu obszaru i zmiennych, niczym w Grze o Tron, ustaleniach i sojuszach – wszystko po to aby jak największą chwałę (w tym tą liczoną w $$) uzyskać dla swojej familii. Nie zapominając jednocześnie o oddawaniu honoru dla Dona.

Walka o wpływy w mieście
Gra o rodzinie, nie dla rodziny 😉
Ten 5-osobowy tytuł najłatwiej scharakteryzować podkreśleniem jego negatywnej interakcji. Z góry warto zaznaczyć, że jeśli szukacie tutaj nowej pozycji w rodzinnej kolekcji gier, przy której wspólnie można zintegrować się, wzajemnie wspierając w drodze do jak najlepszego wyniku swojego/wspólnego… to Ojciec Chrzestny nie jest tytułem dla Was. Trup ściele się gęsto, a wymuszenia, przejęcia czy zakulisowe interesy na przemian mieszają się ze strzałami z wozu czy też interwencjami skorumpowanych przez (a jakże!) nas urzędników. Warto dodać, że celem zwiększenia klimatu gry, w przypadku straty (zabicia) figurki swojej/wroga, nie usuwa się jej z planszy… tylko zatapia na obszarze rzeki Hudson.

Wykonanie kart podbija klimat gry
Niesamowite wydanie!
Poza ciekawą, sympatycznie trzymającą nas w realiach gangsterskich lat 50tych, mechaniką gry warto wspomnieć o samej jej estetyce. Powiedzieć, że imperia przez takie piękności potrafiły upadać to mało. Gra jest cudowna, niepowtarzalna pod tym kątem i bije tę Helenę Trojańską o głowę. Każda z kart występujących w grze idealnie nawiązuje zarówno swoim tytułem, jak i grafiką do panującego tutaj klimatu, sama zaś plansza od razu przywodzi nam na myśl Nowy Jork z czasów rodziny Corleone. Mało? W grze występuje łącznie 37 figurek (6 figurek na rodzinę każdego z 5 różnych graczy + 7 figurek niezależnych/mechaniki gry). Co w nich wyjątkowego? Każda figurka jest INNA. Mając na to myśli nie wspominam innego koloru na wydrukowanym kartoniku, co raczej pełnowymiarowy dodatek do np. Eclipse z nowymi modelami statków poszczególnych ras. Abstrahując już od tego, że każda z figurek w instrukcji została wymieniona z imienia i nazwiska… oraz pokazana w kolorze. Tak aby dla chętnych łatwiej było je później pomalować (np. na spotkaniu naszej sekcji bitewniakowej). Absolutna bomba!

Don Vito Corleone
Za każdym razem inny Ojciec Chrzestny
Wg producenta, The Godfather: Imperium Corleone powinno trwać ok. 60-90 minut, ale w przypadku pierwszej rozgrywki tak realistycznie przynajmniej z 30 minut należałoby dołożyć aby uzyskać jej faktyczną długość. Rozgrywka jest szybka, przyjemna (chyba że to my jesteśmy Luca Brasi tej tury) i na koniecznie wymagającą interakcji z innymi graczami (‘i Herkules dupa, kiedy wrogów kupa’). Jeśli jednak szukamy gry mało (jeśli w ogóle!) powtarzalnej, której każda kolejna rozgrywka wygląda zupełnie inaczej w oparciu o naturalną jej losowość i wybory graczy –to jest to tytuł obowiązkowy. Ja ze swojej strony polecam.
Zdjęcia pochodzą ze strony Portal Games – wydawcy gry